- Nogi za pas
- Kajetan podchodzi do Bleoberisa, by odprawić natarczywe widmo Lloyda z powrotem w zaświaty. Zmęczonemu {magowi}Kajetan zaklęcie się nie udaje - z wyjątkiem tego, że zwraca na siebie uwagę dotychczas niemrawego upiora.
- Zmęczeni i niewyspani, nie jesteśmy w stanie podjąć walki. Uciekamy prosto do Mariboru, do którego docieramy nad ranem. Wygląda na to, że nasz arcywróg nauczył się kontrolować martwe ptactwo...
- Szybkie zakupy
- Po zasłużonym odpoczynku wybieramy się do miasta. Ilana kupuje przedmioty, którymi pomaga sobie w gusłach, a Kajetan, nie mogąc ani sprzedać starej zbroi za uczciwy pieniądz, ani znaleźć potrzebnej mu do nowego zaklęcia statuetki, zadowala się zapasami na świerzy obiad.
- Do miasta wpada trzech konnych, mało nas nie potrącając. Kierują się w stronę karczmy. {Druidka}Ilana decyduje się zobaczyć co to za jedni, natomiast Kajetan, spodziewający się rozmowy z konfratrami, wraca do piwnic.
- Mężczyźni szepczą zaaferowani przy piwie. {Dziewczynie}Ilana udaje się odczytać z ich warg przerażoną dyskusję o ścigającym ich upiorze człowieka, którego ograbili i powiesili na rozstaju dróg. Zrabowane dobra podobno zakopali gdzieś w lesie.
- Do karczmy wpada jakiś miejscowy osiłek. Twierdzi, że bandyci potrącili jego żonę szarżując przez miasto. Żąda odszkodowania, na co dwójka za stołem, niby to przysłuchując się pertraktacjom szefa, powoli sięga po ostrza.
- Ilana, chcąc zapobiec burdzie w karczmie, wcina się w rozmowę i sugeruje, aby cała czwórka udała się na zewnątrz wyrównać rachunki.
- Szef zbirów i gruby wychodzą przed karczmę. Dochodzi do bitki, w efekcie której tubylec kończy na ziemi ze skręconym karkiem. Korzystając z całego zamieszania pozostała dwójka oprychów wymyka się do koni.
- Zaalarmowani strażnicy zbliżają się do miejsca bójki, gdy Ilana dopada rabusiów. Rzuca im od niechcenia, że zna sposób na ich upiora, lecz zostaje tylko zwyzywana od wiedźm.
- {Druidka}Ilana wraca na obiad, opowiadając czego się dowiedziała. {Elf}Kajetan wysyła swoją sowę, licząc, że z odrobiną szczęścia ta zauważy gdzie rzezimieszkowie ukryli swój łup.
- Kapitalna telekonferencja
- Rozpoczyna się narada magów. Jest nieco bardziej kameralna, niż zwykle, a ci, którzy się pojawili, są tu głównie z obowiązku.
- Keira jest w drodze do Aedirn, powinna dotrzeć na miejsce za jakiś tydzień.
- Stucco w skrócie opisuje co się dzieje w okolicach Carreras (Keira wtrąca, iż miasteczko jest jej drogie - dowie się kto tam narobił bałaganu i odpłaci z naddatkiem), opisuje zajście w Risbergu (zachowując wiedzę o naszej obecności dla siebie) i apeluje o zwrócenie większej uwagi na tego typu problemy, co nie spotyka się ze szczególnym entuzjazmem zebranych.
- Radcliffe donosi, że piraci w Kerack zostali "załatwieni", oraz że kradli artefakty na własną rękę, co przeczy niedawnemu występowi Dijsktry.
- Znudzony Kajetan patrzy, co robi sowa. Widzi, jak wykopującym łup chłystkom Lloyd przetrąca karki, po czym przywraca ich do życia jako swoje marionetki.
- Carduin prezentuje wizję księcia Foltesta, zaklętego w kryształowy graniastosłup osadzony na szczycie dzwonnicy w jakimś mieście, którego nie rozpoznajemy. W boku sarkofagu wyryto napis: "Dla drogiego Radowida, Kochająca Filippa". Wywiązuje się niemrawa dyskusja o tym, co należy dalej zrobić. Po jakimś czasie, widząc, że nic mądrego nie uradzą, {mag}Carduin zawiesza spotkanie.
- Chwilę po spotkaniu Keira otwiera połączenie. Dopytuje, czy aby na pewno nie wiemy co wydarzyło się w Carreras. Poirytowany {elf}Kajetan odpowiada wprost, że wie kto i jakiego bałaganu narobił w Carreras, ale nie powie, bo ma własne problemy, bo pewna organizacja magów nie jest w stanie zapanować nad swoim bałaganem. Keira zwięźle stwierdza, że osoby odpowiedzialne za bałagan w miasteczku gorzko pożałują, po czym się rozłącza.
- Rozwścieczony jak szerszeń Kajetan po chwili oddzwania, w furii wykrzykując wszystko co wie o Esme (okazuje się rówieśniczce Keiry), Ivrynie, obelisku i tym podobnych.
- Wśród krzyków rozjuszonego {elfa}Kajetan, Ilanie udaje się dowiedzieć od towarzyszącego {czarodziejce}Keira Lamberta, jak można się pozbyć Lloyda permanentnie. Sposób jest dość wymyślny, bo zdaniem wiedźmina, Lloyda wzmacnia dybug. Upiora należy unieruchomić w ciele, które posiądzie i odciąć mu małe palce u nóg. Rozprawy należy koniecznie dokonać srebrną lub srebrzoną bronią.
- Wizyta kogoś, kto pewnikiem nie jest diabłem
- Obraz telekonferencji nagle zamarza. Ilana przygląda się zjawisku z ciekawością, a {mag}Kajetan, zupełnie wybity z monologu, dochodzi do mrożącego mu krew w żyłach wniosku - nadeszła pora na wizytę nowego pryncypała {druidki}Ilana, który ot tak zatrzymał czas.
- {Elf}Kajetan oferuje gościowi, którego jeszcze nie widzi, wciąż ciepły obiad. Ten wchodzi przez zaklęte drzwi jak gdyby nigdy nic i przyjmuje zaproszenie.
- {Dziewczyna}Ilana próbuje doprecyzować umowę, którą zawarła, jednak postać, która przedstawia nam się jako Gaunter O'Dimm, nie pozostawia cienia wątpliwości, że umowa zostaje w takiej postaci w jakiej została zawarta, a bezsilna Ilana, grożąc, wygląda jakby to jej grożono.
- Przybysz przywraca Skovika do życia, ostrzegając Ilanę, że jej wybranek powróci do swojej kamiennej postaci na zawsze, jeśli dziewczyna spróbuje wymigać się od cyrografu. Uprzejmie daje znać Kajetanowi, że powinien wracać do swojej konferencji.
- Ilana czeka jak na igłach, aż kurz i kawałki kamienia opadną z jej {kochanka}Skovik. Skovik wraca do życia trochę odrętwiały i lekko oszołomiony sytuacją. {Druidka}Ilana wtula się w niego, kryjąc łzy.
- Czas zaczyna znów płynąć. Keira wygląda na skonfundowaną, w części pewnie tym, że {elf}Kajetan zdążył prawie zupełnie się uspokoić.
- {Czarodziejka}Keira zdaje się nie rozumieć albo nie słyszeć pytań o Gauntera, a {mag}Kajetan słyszy w uchu szept - "jeśli nie będę chciał - nikt nie będzie wiedział o moim istnieniu".
- Kajetan, w chwili jasności umysłu, teraz raczej z zimną, celową furią, niż nieopanowanym gniewem, pyta, czy cała ta szopka była po to, by go rozwścieczyć. Keira bez zbędnych komentarzy potwierdza jego podejrzenie - {elf}Kajetan przerywa połączenie, kwitując, że jeśli baba już wszytko wie, to może się odczepić.
- Udając się do swojego pokoju, Kajetan mija obejmujących się towarzyszy. Widok ten przypomina mu, że nie tylko znów jesteśmy w Mariborze, ale będzie musiał pomóc Ilanie wywiązać się z jej umowy, odwlekając wizytę w Kerack do dalej nieustalonej przyszłości. Trzaska drzwiami, testując solidność swojej roboty.
- Zmiana - niezmiana planów
- Następnego ranka, nieco spokojniejszy, Kajetan wysyła wiadomości do Leiva, Ivara i Mirny, gdy {druidka}Ilana usiłuje wmówić mu, że powinniśmy jednak wybrać się najpierw do Kerack, a dopiero stamtąd do Brugge, by dopełnić jej umowy.
- Kajetan, nieprzekonany, marudzi, że pozbycie się Lloyda metodą, którą {dziewczyna}Ilana wyciągnęła z Lamberta, nie dopełni jej kontraktu. Skovik wydaje się być dziwnie nieobecny podczas tej wymiany zdań i zupełnie jej nie pamięta...
- Leiv jest zły, ale żywy. Piraci zostali wygnani z Kerack bez ceregieli i żagli, płynąc tylko o wiosłach, a na domiar złego, w okolicach Gors Velen złapał ich sztorm. Wielu jego towarzyszy utonęło.
- Ivar ma się w porządku, Eithne uwolniła ducha Esme, a młodzieńcowi odradziła mieszanie się w naszą przygodę na północnej krawędzi lasu.
- Warsztat Mirny przynosi teraz dochód, a roboty jest w bród. Dziewczyna liczyła, że spotka {elfa}Kajetan na święto przesilenia wiosennego. Kajetan niechętnie zgadza się na plan działania Ilany z czysto egoistycznych pobudek.